Adam Z. cały czas może zostać skazany za zabójstwo a uchylenie aresztu tego nie zmienia

Czytaj dalej
Fot. Adrian Wykrota
Norbert Kowalski

Adam Z. cały czas może zostać skazany za zabójstwo a uchylenie aresztu tego nie zmienia

Norbert Kowalski

Rozmowa z dr. Piotrem Karlikiem, karnistą z Wydziału Prawa i Administracji UAM na temat procesu Adama Z. i jego wypuszczenia z aresztu.

Decyzja sądu o wypuszczeniu Adama Z. z aresztu to cios dla prokuratury?
Sąd doszedł do wniosku, że przy możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu, dalsze utrzymywanie tymczasowego aresztowania nie ma podstaw. Mimo tak wczesnego etapu rozprawy, sąd stwierdził, że są zabezpieczone wszystkie dowody i nie ma potrzeby dalszego utrzymywania oskarżonego w areszcie. Nie interpretowałbym tego jako ciosu w stronę prokuratury, ale jest to pewna wskazówka dotycząca dalszego przebiegu procesu.

Prokuratura jednak wnioskowała o dalsze stosowanie aresztu...

Prokuratura cały czas twardo obstaje przy zarzucie zabójstwa i z tego powodu zasadne było wnioskowanie o areszt. Jednak sąd, dostrzegając możliwość zmiany kwalifikacji prawnej czynu, stwierdził, że to byłby już zbyt surowy środek zapobiegawczy na tym etapie postępowania.

Czy to nie jest jednak podważenie argumentów prokuratury?
To może tak wyglądać z boku tak, że skoro nie jest stosowany tymczasowy areszt, to zaraz może się okazać, że Adam Z. jest niewinny. Tak jednak nie jest. Adam Z. cały czas może zostać skazany za zabójstwo i uchylenie aresztu tego nie zmienia.

Wspomniał Pan o tym, że wyjście Adama Z. może być wskazówką dla dalszego przebiegu procesu. Jak mogą wyglądać kolejne rozprawy?
To jest wskazówka, że sąd liczy się z wymierzeniem innej kary niż 25 lat więzienia lub dożywotniego pozbawienia wolności jak przy zabójstwie. Musimy pamiętać, że Adam Z. spędził już kilkanaście miesięcy w areszcie. Każde kolejne przedłużenie i ewentualne orzeczenie kary pozbawienia wolności, nawet w zawieszeniu, oznaczałoby, że tymczasowy areszt był zbyt surowy.

Sędzia już na trzeciej rozprawie poinformowała o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu. Jest Pan tym zaskoczony? Zwykle takie informacje padają pod koniec procesu, a nie na początku.
To wynika z niezwykle precedensowego charakteru jeśli chodzi o medialność procesu. I pewnie dlatego sędzia poinformowała tak szybko o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej. Ale także dlatego, by przygotować społeczeństwo, że może do tego dojść. Gdyby taka informacja padła na samym końcu procesu, okazałaby się wielką sensacją. Pamiętajmy też, że sąd ma możliwość dokonania tego na każdym etapie postępowania, więc nie traktowałbym tego jako jakieś wyjście przed szereg.

Czym w praktyce jest kwalifikacja prawna czynu?
To odbicie prawne tego, co stało się w rzeczywistości. W polskim procesie karnym jest tak, że musimy w jak najbardziej zbliżony sposób dopasować popełniony czyn do przepisu prawnego. Na tym etapie postępowanie to, co się zdarzyło, może sugerować, że doszło do zabójstwa lub nieudzielenia pomocy. To należy rozstrzygnąć w trakcie postępowania sądowego, czyn Adama Z. trzeba dopasować do konkretnego przepisu prawnego. W tym momencie pasuje on do kilku możliwości, a sąd po prostu wskazał kolejną z nich. Rolą prokuratury w procesie jest udowodnienie, że czyn może być dopasowany do zarzutu zabójstwa. Z kolei rolą obrony jest przekonanie sądu, że ten czyn pasuje do nieudzielenia pomocy.

Tak wczesne poinformowanie o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej oraz wyjście Adama Z. z aresztu mogą być przesłankami ku temu, że ostatecznie dojdzie do zmiany kwalifikacji czynu?
Nie, gdyż sąd po prostu dał sobie pole manewru. Chociaż dopóki piłka w grze, zmiana kwalifikacji jest prawdopodobna.

Czy Adam Z. może otrzymać odszkodowanie za czas spędzony w areszcie?
Jego obrońca będzie mógł złożyć taki wniosek i pewnie to zrobi. Trzeba jednak pamiętać, że odszkodowanie przysługuje za niesłuszne tymczasowe aresztowanie. Ta niesłuszność nie jest oceniana na etapie, na którym teraz się znajdujemy. Ona będzie oceniana pod względem tego, czy na tamtym etapie istniały przesłanki do zastosowania tymczasowego aresztu. Sąd, który ocenia taki wniosek, bada czy wa danym okresie istniały powody, by Adama Z. pozbawić wolności stosując areszt.

Czyli teoretycznie może być też tak, że Adam Z. usłyszy wyrok, zgodnie z którym nie trafi do więzienia, ale jednocześnie nie uzyska potem odszkodowania, gdyż sąd stwierdzi, że areszt w przeszłości był konieczny?
To może się wydarzyć. Moim zdaniem prokuratura wybroniłaby się ze swoich wcześniejszych wniosków o tymczasowy areszt, gdyż istniały przesłanki do jego zastosowania. Nie sądzę więc, by doszło do orzeczenia odszkodowania.

Czy Adam Z. po ostatnich dniach jest bliżej uniewinnienia?
Takich rozważań nie wiązałbym w żaden sposób z ostatnimi decyzjami. To były kwestie czysto procesowe i na tym etapie nie mają większego związku z tym czy doszło do popełnienia czynu. Sąd tylko oceniał czy były przesłanki do stosowania aresztu. To nie była ocena samego czynu.

W takim razie prawdopodobieństwo skazania Adama Z. za zabójstwo nie spadło?
Prawdopodobieństwo nie spadło, ale skazanie za zabójstwo zawsze jest trudne.

To najcięższy zarzut, jaki można postawić i prokurator będzie musiał mocno się postarać, by go udowodnić. Na razie obrona wygrywa w tym procesie.

Prokuraturę czeka teraz jeszcze trudniejsze zadanie?
Prokuratura pewnie liczyła się z taką ewentualnością i musiała być na to przygotowana.

Wspomniał Pan o tym, że obrona wygrywa w tym procesie. W takim razie szala zwycięstwa przechyliła się znacząco na jej stronę?
Może nie tyle przechyliła, co po prostu wyrównała. Do tej pory to prokuratorzy mieli zdecydowaną przewagę od początku tej sprawy, a obecnie doszło do wyrównania.

Co sąd bierze pod uwagę, kiedy podejmuje decyzję o ewentualnym areszcie lub jego braku?
Przede wszystkim uwzględniane są dowody zebrane w danej sprawie i to, czy wskazują one na duże prawdopodobieństwo popełnienia danego czynu. Później są tzw. przesłanki szczególne, czyli kwestia ewentualnego utrudniania postępowania dowodowego, ewentualnej ucieczki lub ukrycia się oskarżonego oraz kwestia możliwości popełnienia tego samego czynu. Dopiero biorąc pod uwagę te wszystkie przesłanki sąd podejmuje decyzję czy zastosować areszt.

Jak często zdarza się, że osoba oskarżona o zabójstwa ma uchylony areszt?
To jest wyjątkowa sytuacja, gdyż z reguły takie osoby czekają na wyrok w areszcie.

Jakie działania mogą podejmować na kolejnych rozprawach prokuratura i obrona? Czy któraś ze stron zmieni strategię?
Tak naprawdę nic się nie zmieni, gdyż prokuratura ma już opracowaną taktykę. I albo ona przyniesie rezultat, albo nie i dojdzie do skazania z innej kwalifikacji prawnej niż wskazała prokuratura. Z kolei obrona od początku twardo wskazuje, że można jedynie mówić o nieudzieleniu pomocy, a nie zabójstwie. Obie strony stale realizują swoją taktykę. Karty zostały już rozdane, a teraz jest tylko kwestia umiejętnego rozegrania przeciwnika.

Prokuratura będzie w stanie podtrzymać swoją wersję wydarzeń?
To będzie bardzo trudne, ale prokuratura musi grać w grę, którą zadeklarowała na samym początku.

Norbert Kowalski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.