Mariusz Parkitny

Adwokat to nadal zawód zaufania publicznego. Nie będziemy milczeć

Adwokat to nadal zawód zaufania publicznego. Nie będziemy milczeć
Mariusz Parkitny

Mówi mec. Włodzimierz Łyczywek, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Szczecinie i tłumaczy co zdarzyło się na zjeździe adwokatury i komu nie służy afera z gruntami.

W weekend w Krakowie odbył się krajowy zjazd adwokatury. Podjęliście wiele ważnych uchwał, ale do opinii publicznej przebił się przekaz, kto był bardziej oklaskiwany; prezydent Andrzej Duda, czy prof. Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Trochę mało jak na tak doniosłe wydarzenie.

Nie mogę się z tą opinią zgodzić. Ale po kolei. Faktycznie, gdy ktoś włączył „Wiadomości” to mógł usłyszeć, o tym jak adwokaci oklaskiwali przemówienie prezydenta. Gdy ktoś oglądał TVN24 to dowiedział się, że adwokaci trzymali w rękach egzemplarze konstytucji podczas przemowy prezydenta. A fakt jest taki, że prezydent wygłosił bardzo dobre przemówienie. Trwało prawie pół godziny. Mówił bez kartki. Przemówienie było przerywane oklaskami, bo adwokaci docenili to, że prezydent naprawdę się przygotował. To było przemówienie koncyliacyjne. Faktem jest też, że prezydent otrzymał oklaski na powitanie, choć nie był to aplauz na stojąco jak w przypadku prof. Rzeplińskiego. Uważam, że to bardzo dobrze, że obie osoby zaszczyciły nasz zjazd. Zwracam uwagę, że prezydent zwracał się do nas z prośbą o obiektywizm, a nie z żądaniami. Przemówienie było odebrane dobrze, ale nie zmieniło nastawienia adwokatury.

No właśnie. Przyjęliście szereg uchwał, a wśród nich najważniejszą o ładzie konstytucyjnym. Piszecie tam m.in. „Ochrona podstawowych wartości konstytucyjnych w każdym wypadku i w każdym czasie jest naszą podstawową powinnością, od której nikt - ani Adwokatury, ani żadnego z adwokatów- zwolnić nie może”.

Dokładnie. To uchwała świetnie wyważona. Tam nie ma ataku na kogokolwiek, ale wskazuje jak adwokatura ocenia naruszanie ładu konstytucyjnego. Przeciwko przyjęciu tej uchwały były jedynie dwie osoby. Za było prawie trzysta.

Inaczej odebrała to posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz, też prawniczka, według której adwokaci się buntują przeciwko władzy. Padają nawet zarzuty o kastowość.

To jakieś nieporozumienie. Pani poseł nie ma racji. Adwokaci muszą chronić prawa obywatelskie, mają obowiązek współpracować z władzami wykonawczymi i ustawodawczymi w zakresie legislacji. My nie jesteśmy jakimś kółkiem zawodowym, które myśli tylko o swoim interesie. I mimo tego że władza zawsze może wprowadzić przepisy, które uderzą w samorząd, to adwokatura jest silna. I mówimy: adwokatura musi się wypowiadać w kwestiach merytorycznych. Po żadnej stronie nie stajemy. Nikogo nie wspieramy. Tylko mówimy o prawie i ładzie konstytucyjnym. I takie było zadanie zjazdu.

Niedawno zdarzyło się coś, co według mnie rzuciło długi cień na adwokaturę, choć rzecz dotyczy tylko kilku adwokatów...

A pewnie pan myśli o reprywatyzacji...

Tak. Mam taką teorię, że nic tak nie zaszkodziło adwokatom jak ta sprawa. Oczywiście nie odbije się to spadkiem liczby klientów, ale adwokatura ma od teraz problem, aby występować jako autorytet moralny, czy instytucja szczególnego zaufania.

Nie zgadzam się. To nie jest tak, że sprawa reprywatyzacji stworzyła fatalny wizerunek całej adwokatury...

Ależ stworzyła...

Nie. Wydźwięk tej sprawy faktycznie jest fatalny, ale tu chodzi tylko o kilku adwokatów...

Ale przeciętny Kowalski patrzy na to jak na sprawę całego waszego środowiska.

Znów się nie zgadzam. Kilku adwokatów w imieniu klientów zajmowało się reprywatyzacją, co nie jest oczywiście niczym złym. To nasz obowiązek, aby reprezentować i pomagać klientowi. I gdyby na tym się skończyło, to nie byłoby sprawy. Ale kilku adwokatów uznało, że można na tym zarobić. Samo w sobie nie było to bezprawne, ale jest po prostu nieetyczne. Jeśli zaczyna się robić interesy pod szyldem adwokata, to źle wizerunkowo wygląda. Dlatego w jednej z uchwał przyjętych na zjeździe piszemy, że należy przyjąć zasady europejskie czystych rąk adwokatury. Podobnie jak w przypadku postępowania dyscyplinarnego. Czasem słyszę głosy, że postępowanie dyscyplinarne jest kolesiostwem adwokatury. To nieprawda. Gdy obejmowałem funkcję dziekana było 67 postępowań przed rzecznikiem dyscyplinarnym naszej rady. Gdy kończyłem kadencję spraw było już tylko 22. Pilnowałem, aby sprawy się nie przedawniały. Pojawiają się czasem pomysły odebrania nam postępowań dyscyplinarnych i przekazania ich do sądów powszechnych. To oczywiście można zrobić bardzo szybko zmieniając kilka przepisów. Ale wtedy nie jesteśmy samorządem. Stajemy się rzemieślnikami. A przecież adwokat to zawód zaufania publicznego.

Będę się upierał, że po sprawie reprywatyzacji to zaufanie do was trochę osłabło. Mówił o tym ostatnio w wywiadzie mec. Stępiński, który został nowym rzecznikiem dyscyplinarnym Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

Zarzuty mec. Stępińskiego dotyczyły tego, że adwokatura jest za mało wyraźna w swoich opiniach. On wyraźnie jest jastrzębiem. Zarzucał prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej zbyt łagodne wystąpienia w sprawach politycznych i światopoglądowych. Mówił też o twardej polityce dyscyplinarnej. Nie krytykował nikogo.

Ale krytykował sprawę udziału adwokatów w sprawie reprywatyzacji w Warszawie. Na zjeździe pracowaliście od rana do 23. Czy nie dlatego, że się trochę tej sprawy wystraszyliście i chcieliście zatrzeć złe wrażenie po sprawie reprywatyzacji?

Nieprawda. To jest zjazd przełomu. Wiele się zmieniło. Jest napięta sytuacja polityczna, nie w sensie partyjnym, ale naruszania ładu konstytucyjnego. Jeżeli wypowiada się Komisja Wenecja, Unia Europejska, Trybunał Konstytucyjny, to są sprawy istotne dla adwokatów. Bez Trybunału Konstytucyjnego to tak jakby państwo było trochę bez ładu prawnego. To jest powodem, dla którego był to zjazd przełomu. Ja byłem na 11 z 12 zjazdów od 1981 roku. Ten zjazd napięcie miał już przed rozpoczęciem. Było jasne, że jest to zjazd, na którym trzeba będzie się zadeklarować co jest istotne i co jest ważne, także dla wizerunku tego zawodu jako zawodu zaufania publicznego. To nie był przestrach z reprywatyzacją. Reprywatyzacja to naprawdę problem kilku osób.

Ale nic wam tak nie zaszkodziło od dawna.

Wydźwięk sprawy jest zły. Ale nie krytykując mediów wracam uwagę, że takie porównanie komu klaskano, a komu nie, to zawsze dla opinii publicznej jest medialne. Jeśli się mówi, że urzędniczka ministerstwa, siostra adwokata dostała 40 milionów zł i domaga się jeszcze kolejnych, to na każdym to robi wrażenie. Nawet na mnie. To jest jasne. I to robi ten zły nastrój wizerunkowy. To na pewno robi złą wizerunkową robotę, ale jako skojarzenia wartości, które zarobili. Ale to dotyczy kilku osób na 20 tysięcy adwokatów!. I to dotyczy Warszawy. Ale myśmy musieli się do tego odnieść na zjeździe. Ale nie był to strach.

Zaskoczyła mnie jeszcze jedna uchwała, która podjęliście w weekend. Chodzi o zgłaszanie prób zwalniania adwokatów z tajemnicy. Czyżby takich przypadków było więcej?

Tak. Co prawda nie dotyczy to naszego regionu, ale otrzymujemy takie sygnały z kraju. Jest sprzeczność w przepisach. Kodeks postępowania karnego pozwala zwolnić adwokata z tajemnicy za zgodą sądu. Kodeks postępowania cywilnego stanowi, że pełnomocnika można przesłuchać na każdą okoliczność. A prawo o adwokaturze wprost mówi, że dla adwokata to co powie mu klient to świętość.

Mariusz Parkitny

Jestem dziennikarzem od ponad dwóch dekad. Piszę do Głosu Szczecińskiego, Naszego Miasta Szczecin, Trendy, portali www.gs24.pl, szczecin.naszemiasto.pl.


Jestem absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego. Dlatego w pracy zajmuję się najczęściej sprawami wymiaru sprawiedliwości: relacjami z procesów, opisywaniem śledztw. Interesują mnie też sprawy Szczecina. Czasem przyglądam się też naszej polityce, która potrafi przyprawić o ból głowy.


Znajdziecie mnie też bardziej prywatnie na Facebooku https://www.facebook.com/mariusz.parkitny.75 Twitterze https://twitter.com/ParkitnyMariusz i Instagramie https://www.instagram.com/parkitnymariusz/?hl=pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.