Aga Zaryan: Płyty są trochę jak dzieci. Rodzice kochają je wszystkie tak samo

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Marek Zaradniak

Aga Zaryan: Płyty są trochę jak dzieci. Rodzice kochają je wszystkie tak samo

Marek Zaradniak

Czołowa polska wokalistka jazzowa Aga Zaryan po pięcioletniej przerwie proponuje swój nowy album „High and Low” i związane z nim koncerty. W Poznaniu usłyszymy ją w poniedziałek. Z artystką rozmawiamy o jej twórczości, dorobku fonograficznym, polskim jazzie oraz o życiowych górkach i dołkach.

Wyruszyła pani właśnie na trasę w związku z nową płytą „High and Low” . Dlaczego musieliśmy na nią czekać aż pięć lat. Czy zadecydowały o tym wyłącznie względy rodzinne?
Nie ukrywam, że to, iż urodziłam dwóch synów i chciałam trochę czasu poświęcić ich wychowaniu miało na to wpływ. Ale ja cały czas koncertowałam. To nie jest tak, że powracam po pięciu latach milczenia. Byłam na scenie na kilka tygodni przed porodem

Aga Zaryan: Płyty są trochę jak dzieci. Rodzice kochają je wszystkie tak samo
Pawel Lacheta

i jednego, i drugiego i miesiąc po urodzeniu już występowałam. Natomiast rzeczywiście nie było mnie pięć lat, jeśli chodzi o wydawnictwo fonograficzne. Śpiewałam jednak w różnych projektach, które przy różnych okazjach wymyślaliśmy. Nie miałam czasu, aby pomyśleć o projekcie płytowym. Nastał on dopiero teraz. Dwa lata temu zaczęłam pisać teksty i bardzo, bardzo powoli powstawała muzyka na ten album. To jeśli chodzi o płytę „High and Law”. Do tego jest płyta świąteczna. To głównie amerykańskie evergreeny i kilka polskich kolęd. To nie jest nasz repertuar. Praca nad albumem świątecznym przebiegała zdecydowanie bardziej żwawo, a praca nad albumem autorskim, cała koncepcja tekstów i muzyki to był proces, który zajął mi około dwóch lat.

Czy na koncertach, także w Poznaniu, usłyszymy tych samych muzyków, których słyszymy na płycie?
Usłyszymy część muzyków, którzy brali udział w nagraniu płyty. Nie gramy na tych koncertach w pełnym składzie. Brakuje

sekcji dętej, która pojawia się w większości utworów. Natomiast trzon muzyków pozostaje taki jak na płycie, a więc Sławek Kurkiewicz na gitarze basowej, Dawid Dorużka na różnych gitarach, Portugalczyk mieszkający w Londynie Pedro Segundo na instrumentach perkusyjnych i Michał Tokaj grający na klawiszach. Ta płyta brzmieniowo różni się od wielu innych.

No właśnie. Jaki jest charakter tej muzyki? Czy są to ballady czy utwory bardziej dynamiczne?
To jest płyta, jak sam tytuł wskazuje „High and Low”, ale myślę, że jednak z przewagą high. Moim założeniem było, aby nie tylko zmienić brzmienie zespołu, ale aby też była to bardzo osobista płyta. W związku z tym jest osiem moich tekstów i tylko kilka coverów. Chciałam też odciąć się brzmieniowo od klasycznego tria jazzowego, czyli fortepianu, kontrabasu i perkusji. Chciałam od tego odejść, bo choć to bardzo kocham, miałam już kilka takich płyt i miałam ochotę na jakąś zmianę.

Przynajmniej na jakiś czas. Do tej klasycznej konstelacji pewnie kiedyś wrócę, ale chciałam czegoś świeżego, czegoś nowego. Założenie moje było takie, że jestem kojarzona z muzyką liryczną, balladową, nastrojową, a mój charakter jest zgoła inny. Jestem osobą bardzo dynamiczną i chciałam w tej muzyce wydobyć też trochę innych cech mojego charakteru. Myślę, że to słychać. Jest kilka utworów zdecydowanie bardziej energetycznych i zróżnicowanych rytmicznie. Myślę, że to płyta grana przez jazzmanów i śpiewana przez wokalistkę jazzową, ale na pewno krytycy nie będą mogli włożyć jej do szufladki jazz. Tam słychać muzykę soulową, funkową i trochę rockowej, Jest muzyka afrykańska i brazylijska.

Pozostało jeszcze 62% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marek Zaradniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.