rozm. Jarosław Zalesiński

Bogdan Borusewicz: Niech PiS nie „porządkuje” opozycji [ROZMOWA]

Bogdan Borusewicz Fot. Tomasz Bołt/Archiwum Bogdan Borusewicz
rozm. Jarosław Zalesiński

Z Bogdanem Borusewiczem, senatorem PO, wicemarszałkiem Senatu, rozmawia Jarosław Zalesiński.

Opozycja przestanie okupować salę posiedzeń plenarnych Sejmu, bo to łamanie prawa, uzna, że ustawa budżetowa została uchwalona, a w zamian zostanie zinstytucjonalizowana jej pozycja w Sejmie: nie na tym polega wyciągnięta ręka Prawa i Sprawiedliwości?
Albo ustawa budżetowa została przyjęta legalnie, albo nielegalnie, to nie podlega jakimś przetargom. A jej legalność zależy od sposobu jej uchwalenia. Ustawy przyjęte w Sali Kolumnowej są nielegalne. Największy problem będziemy mieli teraz z budżetem państwa.

Rząd może działać na podstawie założeń budżetowych.

Polskie instytucje jakoś sobie poradzą, na podstawie prowizorium budżetowego. Ale aby pokryć deficyt budżetowy, trzeba wyemitować papiery wartościowe i sprzedać je na rynku międzynarodowym. Nabywcami są zwykle fundusze inwestycyjne. Będziemy mieli z tym problem.

Marszałek Kuchciński twierdzi jednak, że ustawa została przegłosowana regulaminowo.
W Sejmie głosowania są potem dokumentowane w formie wydruków, a tu takich wydruków nie mamy. Nie wiadomo więc, kto i jak głosował, znamy tylko ogólne liczby. A po drugie - poprawki przegłosowano blokami. To w oczywisty sposób niezgodne z regulaminem. No i nie wiadomo, czy było kworum. Niektórzy posłowie PiS podpisywali listę już po głosowaniu.

Jednak biuro legislacyjne Senatu, do którego ustawa trafiła, stwierdziło, że póki Trybunał Konstytucyjny nie orzekł niekonstytucyjności tej ustawy, obowiązuje domniemanie, że jest konstytucyjna.
Zasada regulaminowa jest taka: jeżeli marszałek Senatu ma wątpliwości, czy ustawa jest konstytucyjna, to nie poddaje jej pod głosowanie. Domniemanie konstytucyjności dotyczy przyjętych w danej ustawie rozwiązań, a nie sposobu jej procedowania.

Większość parlamentarna mówi: wszystko było w porządku, opozycja mówi: nie ma na to zgody. Jakie jest wyjście z parlamentarnego pata?
Jeżeli większość parlamentarna mówi, że nic się nie stało, to pokazuje jedynie, że chce trwać w błędzie. Będzie to miało poważne konsekwencje dla funkcjonowania państwa, bo ustawa budżetowa to podstawowy dokument.

Opozycja zatem nie odpuści tej sprawy, nie przyjmie wyciągniętej ręki PiS?

PiS wyciągał już rękę do Trybunału Konstytucyjnego, nawet siedem razy. Wycofywał się z najbardziej problematycznych rozwiązań i w ich miejsce wprowadzał nowe, również niekonstytucyjne. A teraz po nieprawnym przyjęciu kilku ustaw spowodował kryzys parlamentarny.

Złagodził teraz retorykę...

PiS składa werbalne propozycje, a równocześnie straszy sankcjami karnymi. Proponuje pakiet demokratyczny, w którym przebieg co piątego posiedzenia Sejmu ustalałby lider opozycji. To propozycja niby ciekawa...


Chodzi jedynie o to, żeby ugrupowania opozycyjne skoczyły sobie teraz do gardła, ustalając, kto będzie tym liderem. To tego typu zagrania

Dlaczego „niby”?
Z formalnego punktu widzenia to nie lider opozycji może ustalać porządek obrad Sejmu, tylko wynika on z tego, jakie ustawy są już gotowe.
Chodzi jedynie o to, żeby ugrupowania opozycyjne skoczyły sobie teraz do gardła, ustalając, kto będzie tym liderem. To tego typu zagrania. My nie porządkujemy PiS, więc i niech PiS nie „porządkuje” opozycji.


Wicemarszałek Terlecki powiedział już, że można by zmienić regulamin Sejmu.

Ale tak czy tak większość parlamentarna ustali, jakie będą ustawy. Lider opozycji mógłby co najwyżej decydować o menu w sejmowej restauracji. Takie miałby realne możliwości. Nie jest to poważna propozycja. A z drugiej strony - straszy się posłów konsekwencjami karnymi. To nie jest wyciągnięta ręka.

Straszy się tych posłów, którzy okupują salę posiedzeń plenarnych. W czwartek klub PO ma podjąć decyzję, czy przedłużać tę okupację. Co powie Pan na posiedzeniu klubu?
Swoje zdanie przekażę klubowi Platformy Obywatelskiej.

jaroslaw.zalesinski@polskapress.pl

rozm. Jarosław Zalesiński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.