Co rok egzamin na prawko raczej nie przejdzie. Ale szkolenie się przyda

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Marek Weckwerth

Co rok egzamin na prawko raczej nie przejdzie. Ale szkolenie się przyda

Marek Weckwerth

Resort infrastruktury chce zmienić jego zdaniem zły system szkolenia i egzaminowania kierowców.

O tym, że jest źle mówi wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit, wskazując m.in. na niski poziom zdawalności egzaminów na prawo jazdy kategorii „B”: 50-procentowy w zakresie teorii i 33-procentowy na praktyce. Jego zdaniem, oznacza to, że albo źle prowadzony jest proces szkolenia kierowców, albo egzaminowania. Cała organizacja egzaminowania jest nieadekwatna do potrzeb i nie spełnia zadania.

Dlatego przy ministerstwie powstał zespół doradczy ds. szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami oraz przeprowadzania egzaminu państwowego. Zespół ma do końca tego roku wypracować zmiany w przepisach, które poprawią jakość szkolenia oraz zwiększą transparentność procedur egzaminacyjnych, co ma poprawić zdawalność i doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach.

Przykręcanie śruby

Jeden z członków zespołu - Dariusz Chyćko - powiedział reporterce radia TOK FM, że egzamin z teorii nie może być zdawany tylko raz i dożywotnio przez kandydata na kierowcę.

Resort odkręca

Ministerstwo Infrastruktury zaprzeczyło: „Postulat wprowadzenia corocznych egzaminów teoretycznych dla osób, które już posiadają uprawnienia do kierowania pojazdami, nigdy nie znalazł się wśród propozycji zmian zgłaszanych przez zespół i nie był analizowany przez kierownictwo MIB”.

A może kurs

- O tym trzeba dyskutować i wypracować jakiś projekt zmian, bo system szkolenia i egzaminowania nie przystaje do rzeczywistości. Ale przede wszystkim brakuje refleksji nad tym, co dzieje się z kierowcami już po zdobyciu uprawnień - uważa Jerzy Kociszewski z Bydgoszczy, wiceprezes ogólnopolskiego stowarzyszenia Kierowca.pl, szkoleniowiec z ponad 30-letnim stażem. - Chodzi o to, że przepisy ruchu drogowego, a nawet karne wciąż się zmieniają, bo zmienia się infrastruktura, oznakowanie, zwiększa natężenie ruchu. Od początku obowiązywania Prawa o ruchu drogowym w roku 1997 było chyba z 200 zmian. Jaka zatem jest wiedza kierowcy, który zdobył prawo jazdy powiedzmy 40 lat temu?

Jerzy Kociszewski jest przeciwny corocznym egzaminom dla kierowców, bo to odbierałoby im prawa nabyte. Postuluje jednak wprowadzenie obowiązkowych szkoleń teoretycznych, okresowych, np. co 5 lat. Podczas kilkugodzinnego szkolenia uczestnicy otrzymaliby najświeższą wiedzę od specjalistów.

- To bardzo ważne, bo wielu kierowców nie ma pojęcia, że trzeba się zatrzymać przed zieloną strzałką, nie wie jak używać kierunkowskazu na rondzie, nie rozumie wielu znaków drogowych - wyjaśnia Kociszewski.

Szkolenie nie kończyłoby się egzaminem, a tylko urzędową adnotacją o jego odbyciu. W takiej samej formule odbywają się w WORD-ach szkolenia kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego, podczas których raz na pół roku można zredukować 6 punktów karnych.

Takie kursy (za punkty) są płatne, np. w Toruniu kosztują 370 zł. Jednak kursy dla wszystkich kierowców co 5 lat powinny kosztować tylko kilkadziesiąt złotych.

System sobie radzi

- Jestem z założenia liberałem, więc nie widzę powodów, dla których państwo miałoby regulować wszystkie aspekty naszego życia, a te związane z weryfikacją wiedzy i umiejętności kierowców aż tak bardzo, by poddawać ich kolejnym egzaminom. Jeśli zdobyli prawo jazdy, to nie można im ich unieważniać bez powodu - mówi Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. - Inną kwestią jest naruszanie przepisów, powodowanie zagrożenie na drodze, bo wtedy należy się zastanowić co jest tego przyczyną.

Zdaniem Marska Staszczyka, powodów może być bardzo wiele - do młodego wieku i narowistego charakteru, przez zaburzenia psychiczne, chorobowe, po te powodowane przez upływ czasu, czyli starszy wiek kierowcy.

I nasz system prawny skutecznie radzi sobie z tymi problemami, bo gdy trzeba - takich ludzi skutecznie poddaje się weryfikacji. Nie trzeba więc wszystkich rzucać do jednego worka i każdego z osobna i co jakiś czas egzaminować.

Marek Weckwerth

Dziennikarz "Gazety Pomorskiej" specjalizujący się tematyce bezpieczeństwa ruchu drogowego, transportu, gospodarki oraz turystyki i krajoznawstwa. Zainteresowania: turystyka, rekreacja i sport, kajakarstwo, historia, polityka. Instruktor, komandor spływów i wypraw kajakowych, autor podręczników dla kajakarzy i setek artykułów prasowych z tego zakresu. Rekordzista Polski w pływaniu kajakiem rzekami pod prąd od ujścia do źródła. Magister nauk politycznych po uczelniach w Poznaniu i Bydgoszczy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.