Włodzimierz Knap

Cystersi byli największą potęgą w świecie chrześcijańskim

Opactwo oo. cystersów w Mogile Fot. fot. Wikipedia/Jakub Hałun Opactwo oo. cystersów w Mogile
Włodzimierz Knap

21 marca 1098 r. Powstaje zakon cystersów. W XII i XIII stuleciu był największą potęgą w świecie chrześcijańskim. Gdyby nie cystersi, świat zachodni stałby dzisiaj na niższym poziomie cywilizacyjnym.

Cystersi są pierwszym zakonem ogólnoeuropejskim. Już w pierwszej połowie XII stulecia dotarli do wszystkich krajów. W Polsce działało wtedy 9 fundacji cysterskich, w kolejnym doszło 16 kolejnych. W calej Europie było ich wtedy 700. Wcześniej kongregacje, nawet najsilniejsze, miały charakter lokalny.

W walce między papiestwem a cesarstwem stanowili potężny i skuteczny oręż w rękach Stolicy Apostolskiej. Ale też Bernard z Clairvaux, jeden z najważniejszych cystersów, znaczył, bez przesady, więcej niż papież i cesarz razem wzięci, a przy tym praktykował w sposób rygorystyczny twarde życie mnicha i do takiego zmuszał, z dobrym skutkiem, swoich współbraci. W XII w. cystersami było 15 kardynałów i ok. 100 biskupów. Zakon gorliwie i skutecznie popierał ruch krucjatowy i organizował zakony rycerskie. Walczył z herezjami, choć z niewielkim efektem. Za to wielkie sukcesy osiągał w gospodarce i rozwoju techniki.

Wielki renesans

Fenomen cystersów nie byłby możliwy, gdyby chrześcijaństwo w XI i XII stuleciu nie przeżywało renesansu. Na początku drugiego tysiąclecia swojego istnienia wkroczyło w wiek dojrzałości. Wystąpił wtedy splot kilku czynników: odrodzenie życia monastycznego, prawa kanonicznego i cywilnego, rozwój sztuki (romańskiej), szkolnictwa. A na te czynniki nałożyła się polityczna reforma papiestwa, zwana gregoriańską (od papieża Grzegorza VII). Te stulecia w dziejach Kościoła i Europy, a zwłaszcza rozwoju cywilizacyjnego, odegrały rolę nie mniejszą niż reformacja, rewolucja przemysłowa i francuska. W Polsce na ten okres nie patrzymy jako na przełomowy, bo chrześcijaństwo u nas wtedy raczkowało, z wszelkimi tego stanu konsekwencjami.

Renesans chrześcijaństwa musiał przyjść, bo Kościół znajdował się w głębokim upadku. Odrodzenie w ogromnej mierze zawdzięcza mnichom. Zakony powstawały niczym grzyby po deszczu.

Rola jednostek

Żaden jednak w XII i XIII w. nie mógł się równać z cystersami. Z kilkoma z nich łączyła ich postać Roberta z Molesmes w północnej Burgundii (1028-1111), m.in. założyciela kartuzów, który w swoim życiu był przełożonym ok. 20 klasztorów i całych grup zakonnych. Na tle interpretacji reguły św. Benedykta w 1097 r. Robert wraz z 21 mnichami opuścił opactwo w Molesmes. Osiedli 20 km na południe od Dijon, tworząc Nowy Klasztor, szybko nazwany Citeaux - Cistercium. W 1099 Robert musiał wrócić do Molesmes, a pozostali w Cistrecium bracia przeżywali trudny okres. Jak często w historii bywa, o „być albo nie być” decyduje jednostka. Cystersi mieli wyjątkowe szczęście aż do dwóch genialnych jednostek, które w dodatku długo współdziałały ze sobą. W 1109 r. opatem został Stefan Harding, Anglik, blisko związany z Robertem z Molesmes, rzeczywisty organizator zakonu. Drugim: Bernard z Clairvaux (cała trójka: Robert, Stefan i Bernard - to przyszli święci). W początkach rządów Stefana istniało tylko opactwo w Citeaux i cztery jego córy, m.in. w Clairvaux, gdzie opatem został Bernard. Kiedy umierał w 1153 r., kongregacja liczyła 350 domów w całej Europie. U schyłku tego stulecia 525, a w końcu XIII w. 700.

Największa potęga

W Clairvaux w XII w. zawsze było co najmniej kilkuset mnichów, choć z tego opactwa cały czas wysyłano zakonników do różnych miejsc. A Clairvaux nie było wyjątkowe. Wstępowali do niego także profesorowie i studenci. Zakon stał się największą potęgę w świecie chrześcijańskim.

Przyczyn było sporo. Poza wielkimi postaciami zakon w pierwszych swoich dziesięcioleciach nie zamykał się w sztywnych regułach, ale ciągle poszukiwał najlepszych dla siebie rozwiązań. - Przy tym rysem podstawowym było przestrzeganie czystej reguły benedyktyńskiej, silniejsze niż w innych wspólnotach - podkreśla prof. Jerzy Kłoczowski, znawca wspólnot chrześcijańskich od starożytności do późnego średniowiecza. - Pierwsi cystersi na piedestał wynosili milczenie, ubóstwo, prostotę, samotność. Ale było im to na rękę, nie wahali się zmieniać swoich reguł, choćby zatwierdzonych przez papieża. Wbrew mniemaniu mnichów, heroiczny, rycerski ideał ostrej walki, surowych poświęceń, daleko posuniętych umartwień, przepajający w początkach życie cysterskie, odbijał bardzo od ducha miłosierdzia i umiarkowania, który przenikał nauczanie i regułę św. Benedykta z Nursji.

Cysterskie życie

Pierwsze generacje cystersów zakładały swoje siedziby na pustkowiach. Kontakty z ludźmi ograniczali do minimum. W samych klasztorach wiedli życie surowe. Dotyczyło to również ubioru i jedzenia, co dla synów rycerskich nie było łatwe. Habit miał kolor naturalnej wełny, dla uniknięcia kosztów farbowania. Zakazane było noszenie koszuli i jakiejkolwiek bielizny, o której nie wspomina reguła św. Benedykta. Jeść mieli mnisi raz dziennie. W menu nie mieli mięsa, ryb, jaj czy tłuszczów. Jedli chleb, jarzyny z solą i oliwą, owoce. Spali na siennikach, w ubraniach, we wspólnym dormitorium. W nocy wstawali, by śpiewać psalmy w nieogrzanym kościele.

Cysterskie kościoły i klasztory miały mieć postać możliwie najprostszą. Zakazane były obrazy, freski, rzeźby, z wyłączeniem krzyża, witraże z opowieściami czy organy. Pod wpływem św. Bernarda zabroniono nawet zdobienia rękopisów. Odrzucali procesje, a liturgia była prosta i surowa. Ściśle ustalony zestaw jednakowych ksiąg i tekstów liturgicznych znajdować się musiał w każdym klasztorze cysterskim.

Duch ubóstwa i wyrzeczenia nie pozostawał w sprzeczności z posiadaniem przez cystersów ziemi. Była ona uprawiana własnymi rękami przez mnichów. Modlitwa i praca - obie te zasady życia mniszego sformułowane przez św. Benedykta pierwsi cystersi realizowali w praktyce. Każdy mnich musiał pracować fizycznie i to po kilka godzin dziennie, co było wyjątkiem w świecie wspólnot zakonnych. Taki rygorystyczny sposób organizowania czasu nie trwał długo, bo ziemi cystersom przybywało, a jednocześnie na wsiach panowało przeludnienie.

Cystersi zmienili gospodarkę. Zajmowali znaczne obszary ziemi. Tysiące mnichów gorliwie ją uprawiało. Byli przy tym świetnie zorganizowani i wzorowo zarządzani. Zajmowali się też hodowlą. Opactwo Rievaulx w Anglii w drugiej połowie XII w. produkowało rocznie ok. 13 ton wełny, czyli, w ocenie fachowców, musiało hodować ponad 10 tys. owiec. By w praktyce realizować zakaz kontaktu z innymi ludźmi w sytuacji szybkiego rozwoju gospodarczego, wyznaczano jednego - dwóch cystersów, aby zajmowali się handlem. Zakon błyskawicznie stał się wielką potęgą ekonomiczną, co wzbudzało zawiść. Krytykowano go też za bezwzględność w prowadzeniu interesów.

Zaczęło się w Brzeźnicy

Najstarsze w Polsce opactwo cysterskie powstało w 1140 r. w Brzeźnicy, na terenie dzisiejszego Jędrzejowa. Na ziemi krakowsko-sandomierskiej kilkadziesiąt lat później działała już mocna sieć klasztorów cysterskich, bo doszły opactwa w Sulejowie, Wąchocku i Koprzywnicy.

Fundatorem jędrzejowskiego był bp Jan z małopolskiego rodu Gryfitów. Inny biskup, Gedko (krakowski), położył natomiast materialne podwaliny dla powstania cystersów w Wąchocku (ok. 1179 r.), przekazując na ich rzecz część z wielkiej własności biskupów krakowskich. Nieco wcześniej Kazimierz Sprawiedliwy ufundował klasztor w Sulejowie nad Pilicą. Trochę później (1185 r.) powstało opactwo w Koprzywnicy w pobliżu Sandomierza, dzięki Mikołajowi z rodu Bogoriów.

Wielkopolska cystersów miała też od lat 40. XII w. Zbilut z rodu Pałuków przekazał majątek, by powstał klasztor w Łeknie, jako filia opactwa w Altenbergu pod Kolonią. Pod koniec XIV w. z Łekna zakonnicy przenieśli się do Wągrowca. W Lubiążu opactwo benedyktyńskie zostało przekształcone za zgodą księcia Bolesława Wysokiego w cysterską filię saskiej Pforty. Na Pomorze cystersi przybyli poprzez Danię, do Kołbacza w pobliżu Szczecina.

W XIII w. w sumie powstało 16 klasztorów cysterskich na terytorium Polski dzielnicowej. W Małopolsce do istniejących czterech domów w pierwszej połowie XIII w. doszły dwa: w Mogile i Szczyrzycu. Do Mogiły zakonnicy przybyli w 1222 r. Mogilska wspólnota stanowiła rodową fundację Odrowążów, a zwłaszcza najwybitniejszego wtedy przedstawiciela tego rodu, bp. krakowskiego Iwona. Ciekawe, że mnichów do Mogiły nie sprowadzono z żadnego z ośrodków małopolskich, ale ze śląskiego Lubiąża.

Mogiła na początku XIII w. była już dość dużą wsią, w której w latach 20. tego wieku wzniesiono kościół św. Bartłomieja. W 1225 r. przybył do niej opat Piotr. Klasztor dostawał kolejne nadania. Jego rozwój przerwał jednak najazd tatarski w 1241 r. Stosunkowo szybko, bo w 1320 r., opatem w Mogile został Polak o imieniu Stefan.

Gryfici nie ograniczyli się do Jędrzejowa. Na Podhalu wywodzący się z tego rodu wojewoda Teodor założył w latach 30. XIII w. klasztor w Ludźmierzu. Po kilku latach zakonnicy wynieśli się stamtąd do Szczyrzyca.

Na ziemiach polskich w XII i XIII w. powstało 25 klasztorów cysterskich. O ile jednak w Europie zachodniej zdecydowanie najwięcej wspólnot powstawało w XII w., to w Polsce było odwrotnie: 16 opactw założono w XIII stuleciu.

Nieśli kaganek postępu

Do Polski, jak i innych krajów, cystersi przynieśli najnowsze zdobycze sztuki i techniki. Zachowane zabytki pocysterskie świadczą o tym, jak wielki był ich wkład w dzieje architektury, głównie gotyckiej, m.in. poprzez wprowadzenie sklepienia, które wyparło dawny zwyczaj krycia kościołów drewnianymi belkami.

Liczebność

Znacznie mniej niż o gospodarce i sztuce cysterskiej wiemy o samych mnichach. Historycy szacują, że w każdym z polskich opactw przebywało w XIII w. od 40 do 60 osób. W XIV w. najwięcej mnichów było na Śląsku, np. w 1336 r. w Henrykowie 76, w 1359 r. w Kamieńcu - 80. W 1389 r. w Mogile był opat i 25 mnichów.

W porównaniu do wielkich opactw cysterskich na Zachodzie, gdzie szczególnie w XII w. przebywało nawet 700 braci, polskie klasztory były skromne. Około 1300 r. w sumie było w nich 1000-1500 zakonników. W 1259 r. w czasie najazdu tatarskiego w 6 małopolskich opactwach zginęło ok. 50 cystersów.

Narodowość

Uderzać jednak musi, że w zasadzie do XVI w. na terenie Polski zdecydowana większość zakonników to byli cudzoziemcy. W Małopolsce cystersami byli głównie Francuzi. Na Śląsku, Wielkopolsce i Pomorzu przeważali Niemcy, a w Lądzie, Łeknie i Obrze przyjmowano tylko cystersów tej nacji.

Polaków wśród cystersów było niewielu, zwłaszcza do połowy XIII w. - Nie można jednak na kwestie narodowości w średniowieczu patrzeć przez pryzmat współczesnych realiów - mówi prof. Jerzy Kłoczowski. - Jan Długosz, niezwykle czuły, gdy chodzi o prawa Polaków, podkreśla dobre strony stosunków narodowościowych wśród cystersów w Polsce.

Włodzimierz Knap

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.