Dudek o wyborach: Dla PiS to bardzo ryzykowna gra

Czytaj dalej
Marek Twaróg

Dudek o wyborach: Dla PiS to bardzo ryzykowna gra

Marek Twaróg

Z punktu widzenia politycznego PR-u, dyskusja o wyborach może wyglądać na grę tematem zastępczym. Władza podejmuje bardzo duże ryzyko. Temat zdrowia obywateli powinien być ponad polityką, o czym świadczą sondaże i oczekiwania wyborców - mówi dr Krystian Dudek, szef Instytutu Publico.

Rozmowa z Krystianem Dudkiem

Powiem wprost - dla mnie wszyscy, którzy dzisiaj uważają, że wybory będą 10 maja, są niespełna rozumu. Chciałbym się dowiedzieć od fachowca, jaka strategia PR może stać za takim wariackim poczynaniem polityków?'

Mamy do czynienia z prostą kalkulacją, która dotyczy tego, co się dzieje teraz, i co może dziać się po opanowaniu pandemii. Obecnie wszyscy działamy w emocjach. Dotyczy to wyborców i polityków. Ale za parę miesięcy, gdy koronawirus zostanie opanowany, przyjdzie czas na pandemię w gospodarce. To wywoła oceny, jak rząd działał. Wyłączą się emocje i zacznie się rozliczanie, a wtedy sondaże spadają. Spadek tych sondaży jest paliwem dla opozycji, o której dzisiaj możemy powiedzieć tyle, że nie za bardzo ma pomysł, co i jak mówić. Za parę miesięcy argumenty dla przeciwników rządu pojawią się same - na tacy. Dlatego jednym zdaniem - dla rządu lepiej, by wybory odbyły się teraz.

No dobrze, czyli to jest polityka. A weźmy punkt widzenia PR. Czy na takim parciu do wyborów można coś wygrać? Wizerunek twardziela politycznego na przykład?

W zarządzaniu komunikacją w sytuacji kryzysowej jedna ze strategii podpowiada, żeby wydobyć temat zastępczy. Zastanawiam się, czy dzisiaj temat wyborów nie jest taką grą. Ludzie o tym dyskutują, nie patrząc na to, jak działa ochrona zdrowia w Polsce, i jak walczymy z koronawirusem. Być może w pewnym momencie usłyszymy, że biorąc pod uwagę logikę, rozsądek, apele lekarzy, rząd ocenił i przesunął wybory.

Czy to dobrze wpłynie na wizerunek władzy, takie zrobienie kroku w tył?

Pewnie każdy z nas będzie mądry po fakcie. Obecna sytuacja to zdarzenie bez precedensu. Jeszcze nie mieliśmy do czynienia z takim zagrożeniem, więc to, co się teraz dzieje, jest rozpoznaniem w boju. Są różne obszary, w ramach których można podejmować ryzyko, ale temat zdrowia obywateli jest poza nimi. Dowodzą tego wyniki sondaży. Nawet wyborcy PiS podpowiadają, że woleliby wybory przesunąć.

A spójrzmy na PR z lotu ptaka. Nawet pan zwracał uwagę kilka dni temu, że notowania Trumpa w dobie koronawirusa są dość wysokie w Stanach. Czy tego typu kryzysy budują liderów?

Budują, dlatego że ludzie w kryzysie wszystkie swoje oczekiwania i nadzieje na wyjście z niego kładą na barki tych liderów. Jeżeli oni nie popełniają błędów, a to bardzo ważne - jak w tenisie i siatkówce, by nie popełniać błędów własnych - to ich sondaże rosną skokowo. Nawiązując do obecnych liderów - prezydent Duda zarządza swoim wizerunkiem, wzmacnia go. Podobnie premier Morawiecki. Natomiast autentycznym liderem jest dzisiaj minister zdrowia Szumowski. Jak mówiliśmy, ludzie głosują na wizerunki, wrażenia - dzisiaj królem emocji jest minister Szumowski. Wynika to także z tego, że po ludzku pokazuje się nam zmęczony, przejęty, mówi prostym językiem, bardziej jak lekarz niż jak polityk, ale…

No właśnie: ale. Szumowski jest zmęczony i ciężko pracuje, ale też ten sam Szumowski nie jest w stanie powiedzieć dzisiaj swoim szefom w partii, że wybory 10 maja nie mogą się po prostu odbyć. Przecież on to wie jako lekarz.

Minister Szumowski ma przed sobą bardzo trudny moment, bo lekarzem się jest, a politykiem i ministrem się bywa. Przyjdzie taki czas, w którym będzie musiał sobie odpowiedzieć na pytanie, jak się w tym znaleźć. Myślę, że ma też z tyłu głowy przypadek prezydenta Dudy, który przez środowisko prawnicze, z którego wyrasta, jest teraz krytykowany. Minister Szumowski to profesor medycyny i sądzę, że bardzo chciałby uniknąć krytyki ze strony środowiska medycznego, bo może braknąć mu argumentów do obrony. Dlatego stara się odsunąć w czasie zmierzenie się z tym pytaniem.

No i co się, pana zdaniem, wydarzy?

Zobaczymy. Zobaczymy, co się stanie z karierą polityczną ministra Szumowskiego.

Z jego wizerunkiem twardziela i człowieka, który wie, co mówi.

Jeżeli to odpowiednio wytłumaczy - bo zawsze w komunikacji ważna jest narracja - może wyjść obronną ręką. W komunikacji wszystko jesteśmy w stanie wytłumaczyć - trzeba tylko dobrać odpowiednie argumenty i przedstawić je w sposób zrozumiały dla odbiorców. Na razie, wydaje się, że gdyby szczerze Szumowski miał odpowiedzieć, jako odpowiedzialny lekarz powiedziałby: „Nie róbmy wyborów”.

Mam poczucie, że dzisiaj władza balansuje na bardzo cienkiej linii. Proszę mi powiedzieć, czy to jest tak, że elektorat PiS-u dosłownie wszystko wybaczy dziś swojej partii? Wydaje mi się, że jest gdzieś granica.

Tę granicę zauważamy rzeczywiście coraz wyraźniej. Są nawet sondaże mówiące, że zwolennicy PiS-u i większość wyborców, są za tym, by przesunąć wybory. Coraz trudniej będzie wyjaśnić ludziom konieczność głosowania właśnie teraz. Zwrócę natomiast uwagę na to, że PiS wzorowo komunikuje się w sytuacjach kryzysowych. To pokazał nam wielokrotnie. Tego nie umie obecnie żadna inna partia. Świadczy to oczywiście o słabości opozycji. Pytanie, czy PiS znajdzie sposób na zakomunikowanie konieczności organizacji wyborów? Spójrzmy, co działo się we Francji, gdy prezydent Macron zorganizował wybory, po których nastąpiło wiele zachorowań i za które był krytykowany. Po tej krytyce odwołał drugą turę i zagrał paroma decyzjami, którymi przykrył wpadkę i „kupił” przychylność ludzi.

Jakimi?

Zawiesił decyzję o niewygodnej dla obywateli reformie emerytalnej i zadeklarował, że państwo „za wszelką cenę” wesprze firmy i obywateli. I dzięki temu wrócił na falę. Pytanie, czy w Polsce opozycja pozwoli lub przeszkodzi partii rządzącej w zrealizowaniu takiego scenariusza. Pamiętajmy też, że o ile dzisiaj liderem jest minister Szumowski, to za 2-3 miesiące rolę liderów przejmą inni ministrowie - finansów, rozwoju #czy premier, bo wówczas ciężar #odpowiedzialności przejdzie na nich. A ten ciężar będzie wiele ważył. Dlatego pytanie, czy za granicą, o której mówimy, może być przepaść?

A co by pan poradził władzy jako znany PR-owiec?

W kryzysie zawsze - ktokolwiek by się do mnie zgłosił, jakakolwiek firma, podmiot, instytucja - radzę, aby mówić prawdę. Skala pracy w obszarze PR kryzysowego jest niewyobrażalna. Nie mówimy o tym głośno, bo kryzysy lubią ciszę, a z racji dbania o dobro klienta zachowujemy dyskrecję. Jednak liczba podmiotów potrzebujących takiej pomocy, często wskutek własnych błędów, jest bardzo duża. Dlaczego doradzam, by mówić prawdę? Bo prawda zawsze się obroni. Oczywiście odpowiednio ją podajemy, dobieramy argumenty i jesteśmy przekonywający. Ta metoda sprawdza się najlepiej, a liczba naszych zadowolonych klientów to potwierdza. Warto być fair, warto być przyzwoitym i uczciwym. Tak buduje się prawdziwą markę.

Marek Twaróg

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.