Język pogardy rządzi nawet na salonach. A władza mu klaszcze

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Czyczyło
Karina Obara

Język pogardy rządzi nawet na salonach. A władza mu klaszcze

Karina Obara

Protest rodziców niepełnosprawnych wywołał falę hejtu nie tylko „codziennych” hejterów. Obudził też dotychczas uśpionych. Skąd tyle języka pogardy?

Dotychczas politycy PiS twierdzili, że język pogardy to domena przeciwników tej partii, tych, którzy kpią z Bogu ducha winnych „Grażyn i Januszów”. To właśnie ich w obronę wzięła partia rządząca, przywracając im godność w postaci 500 plus i polityki historycznej, stanowczo sprzeciwiającej się „pedagogice wstydu”. Jednak podczas protestu rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie, a nawet teraz, gdy cichną echa sejmowej akcji, hejterzy nie ustają w ocenach. Strajk rodziców nazywają bezczelnością, ich samych roszczeniowymi potworami, a obecność matek w Sejmie widzą przez pryzmat braku higieny. „Śmierdzące baby” - wołają, mimo że to partia rządząca doprowadziła do odcięcia protestujących zasłoną, odgradzając ich przy tym od dostępu do łazienek.

Co łączy hej i politykę PiS? Więcej o języku pogardy i hejcie debacie publicznej - w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Karina Obara

Polityka, psychologia i kultura są ze sobą nierozerwalnie związane i dlatego fascynują mnie dziennikarsko. To, co ludzie wyprawiają na tych polach jest warte pokazania. Zdanie niech każdy wyrobi sobie sam:-)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.