Zbigniew Buczkowski. Zagrał w dziesiątkach filmów, choć nie jest wykształconym aktorem

Czytaj dalej
Paweł Gzyl

Zbigniew Buczkowski. Zagrał w dziesiątkach filmów, choć nie jest wykształconym aktorem

Paweł Gzyl

Kiedy TV Plus zabrała się za realizację serialu „Lombard. Życie pod zastaw” nikt chyba nie przypuszczał, że będzie to taki przebój. Tymczasem okazało się, że dzięki niemu mniej znana stacja może teraz rywalizować z tymi najbardziej popularnymi. A wszystko to dzięki grającemu główną rolę w cyklu Zbigniewowi Buczkowskiemu. Jego zaangażowanie do serialu okazało się bowiem strzałem w dziesiątkę.

- Szczerze mówiąc, kiedy zaproponowano mi rolę w „Lombard. Życie pod zastaw”, powiedziałem sobie, że jeżeli będzie to sitcom, to niestety będę musiał zrezygnować z tej roli, ale po przeczytaniu scenariuszy do pierwszych odcinków to mi się bardzo spodobało. To jest nasze, takie prawdziwe, polskie. „Lombard” obrazuje to, co się dzieje w naszej rzeczywistości - tłumaczy aktor.

Buczkowski jest obecny w polskiej telewizji i kinie ponad czterdzieści lat. Choć nie jest gwiazdą pierwszej wielkości, cieszy się ogromną popularnością wśród widzów. Sławę przyniosły mu nie pierwszoplanowe role, ale epizody. Dlatego dziś z powodzeniem można go nazwać mistrzem drugiego planu w polskim kinie i telewizji.

- Mój przyjaciel Zdzisiu Maklakiewicz powiedział mi kiedyś bardzo mądre słowa: „Pamiętaj, Zbysiu, nawet grając epizod, staraj się zrobić z tego perełkę”. I dał mi przykład: „Wyobraź sobie, że idziesz do teatru i aktor gra jakąś wielką postać, widzowie na niego patrzą, a tu wchodzi kamerdyner z tacą, na tej tacy ma kota i ciągnie za ogon. I na kogo będą patrzeć?”. - Na tego kota - odpowiedziałem. „I to jest właśnie ta perełka” - powiedział Zdzisiu - śmieje się Buczkowski w rozmowie z dziennikiem „Fakt”.

* * *

Czytaj więcej:

  • Przyszły aktor pojawił się na świecie w trudnych czasach, bo w 1951 roku.
  • Najtrudniej pan Zbysiu miał za czasów stanu wojennego. Dlaczego?
  • Czasem zdarzało się, że aktor nie przyjmował jakiejś propozycji. Jakich?
Pozostało jeszcze 81% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Dziennikarz Działu Kultura Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego. Muzyka, film, książka. 


 


Moja kariera: 


Zaczynałem w drugiej połowie lat 80. w magazynie muzycznym "Non Stop", potem pisałem do kolejnych wydawnictw tego typu - "Rock & Roll" i "Music Globe". Na początku lat 90. zostałem dziennikarzem "Tygodnika Małopolska" wydawanego przez "Solidarność" w Krakowie. Potem pisałem do "Tygodnika AWS", który powstał w miejsce tegoż periodyku. 


Od 2001 roku piszę do "Dziennika Polskiego", a od 2011 - również do "Gazety Krakowskiej". Specjalizuję się w wywiadach z gwiazdami show-biznesu - piosenkarkami, aktorkami, prezenterkami telewizyjnymi. Zapowiadam koncerty i premiery filmowe, piszę recenzje płyt. 


Moją pasją jest nowoczesna muzyka elektroniczna. Piszę o niej do serwisu internetowego "Nowa Muzyka". 


 Moje teksty: 


https://plus.dziennikpolski24.pl/iza-krzan-zeby-pracowac-w-mediach-trzeba-miec-do-siebie-duzy-dystans/ar/c13-16795215


https://plus.dziennikpolski24.pl/piotr-adamczyk-roznorodnosc-rol-i-miejsc-w-ktorych-pracuje-daje-mi-najwieksze-spelnienie/ar/c13-16700659


https://plus.dziennikpolski24.pl/joanna-kulig-ludzie-czesto-wstydza-sie-tego-co-tak-naprawde-jest-ich-atutem/ar/c13-16647327


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.