Lider opozycji w Wenezueli ogłasza się prezydentem. Los kraju w rękach armii

Czytaj dalej
Fot. FEDERICO PARRA/AFP/East News
Kazimierz Sikorski

Lider opozycji w Wenezueli ogłasza się prezydentem. Los kraju w rękach armii

Kazimierz Sikorski

Ważą się losy pogrążonej w chaosie gospodarczym i politycznym Wenezueli. Dochodzi do coraz ostrzejszych starć sił bezpieczeństwa z protestującymi. Ci ostatni mają już dość rządów Nicolasa Maduro wspierają „tymczasowego prezydenta” kraju, którym ogłosił się lider opozycji Juan Guaidó. Zginęło już kilkanaście osób, ponad 200 zostało aresztowanych.

Wszystko zależy teraz od postawy wojskowych. W zależności od tego, którą siłę polityczną armia poprze, ta będzie rządzić krajem. Jak na razie wojskowi nie występują przeciwko Maduro. On sam mimo trudnej sytuacji zachowuje dobrą minę i zaraz po tym, jak amerykański prezydent Donald Trump uznał władzę Guaidó, Maduro nakazał amerykańskim dyplomatom w Wenezueli wynosić się z jego kraju. Waszyngton nie zamierza jednak podporządkować się decyzji populistycznego władcy, którego wspierają między innymi Rosja i Turcja. Ibrahim Kalin, rzecznik tureckiego prezydenta Tayyipa Erdogana, zapewnia, że Ankara wyraża pełne wsparcie i mówi prezydentowi Maduro: „Mój bracie! Bądź pewny siebie, stoimy po twojej stronie”. Rosja z kolei krytykuje te międzynarodowe siły, które są za zmianą warty w Wenezueli, i dodaje, że wojskowa interwencja Stanów Zjednoczonych w tym kraju byłaby „katastrofą”.

Donald Tusk za Guaidó
Unia Europejska mówi o konieczności zachowania spokoju, uszanowania postawy opozycji i przeprowadzenia nowych wyborów. Po stronie Guaidó stanął szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Ogłosił on na Twitterze, że zgromadzenie parlamentarne, a nie Maduro ma mandat demokratyczny od wenezuelskiego narodu. Nowego lidera Wenezueli wsparło już siedem krajów Ameryki Południowej. Meksyk jednak stoi po stronie Nicolasa Maduro.

- Imperialny rząd Stanów Zjednoczonych prowadzi przeciwko nam zamach, by zainstalować rząd marionetek, który byłby przez Waszyngton kontrolowany - oznajmił Maduro, a w stosunku do personelu dyplomatycznego tego kraju wyraził się nader dosadnie: Wynocha!

Pierwsze niepokoje pojawiły się zaraz po zaprzysiężeniu 10 stycznia Nicolasa Maduro na drugą kadencję prezydencką. Kontrolowany przez opozycję parlament nie uznał jednak jego władzy, wybory uznał za sfałszowane, a prezydenta nazwał uzurpatorem i dyktatorem. Na ulice miast kraju wyszły tłumy popierające opozycję. Protestujących przybywa z każdym dniem.

Odzyskują demokrację
Po symbolicznym pojawieniu się w Caracas Guaidó zwrócił się do tłumu, prosząc, by ludzie podnieśli ręce i „przysięgli, że odzyskają demokrację i konstytucję”. Guaidó powołuje się na artykuły konstytucji Wenezueli (233 i 333), które pozwalają przewodniczącemu Zgromadzenia Narodowego objąć tymczasowo funkcję głowy państwa, kiedy nie ma prezydenta. Guaidó przekonuje, że Maduro nie jest głową państwa, ponieważ majowe wybory uznano za nieważne.

- Jestem przepełniona radością - nasz kraj nigdy się nie podda - mówiła na tym wiecu Helen Rodriguez, która nie kryła łez, że wspiera właśnie Guaidó. - Ten dzień zostanie zapamiętany przez wszystkich, jako czas, w którym odzyskaliśmy demokrację.

Ale radość tłumów i opozycji może być jednak przedwczesna, bo jak na razie armia trwa przy Maduro, nawoływania do poparcia opozycji na razie nie dają rezultatów. Minister obrony narodowej Vladimir Padrino skrytykował Guaidó za to, że ten nawołuje wojskowych do przejścia na jego stronę. - Nasi wojskowi nie zaakceptują prezydenta, który reprezentuje ciemne interesy, który sam ogłosił się przywódcą, co jest niezgodne z prawem.

Za to siły bezpieczeństwa używają gazu łzawiącego i broni palnej wobec protestujących przeciwko Maduro. Impas i nerwówka trwa.

- Nasze protesty są pokojowe, my tylko chcemy pokoju i wolności - mówił Rocio Piña, załzawiony od gazu użytego przez policję podczas starć z manifestantami na ulicach stolicy kraju.

Pozostało jeszcze 41% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Kazimierz Sikorski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.