Ludzka twarz rządu [komentarz]

Czytaj dalej
Fot. Adam Guz
Roman Laudański

Ludzka twarz rządu [komentarz]

Roman Laudański

Jakoś nie mogę sobie przypomnieć dnia bez jakże fantazyjnych i barwnych wypowiedzi ministra Waszczykowskiego, tego od polityki zagranicznej.

Powiedzmy sobie szczerze, chłop się stara, pracuje od rana do wieczora, ręce sobie urabia, ażebyśmy w tej polityce zagranicznej zajmowali miejsce za lub przed San Escobarem, a tu taka ludzka niewdzięczność. Nikt nie pochwali, medalu nie da, a może minister np. świetnie pływa, robi makatki lub skleja modele statków kosmicznych? Taka odsłona ludzkiej strony ministra od razu przysporzyłaby mu popularności.

Wiernie sekunduje mu w tym pani premier, która jest przecież przesympatyczną kobietą, tylko kiedy zaczyna swoje przemowy, to grzmi jak ta burza z piorunami nad Giewontem. A po co? Ileż ciepłych słów miałaby do opowiedzenia o swoich współpracownikach. Anegdotami sypałaby jak z rękawa.

Tylko z tym pokazywaniem ludzkiej twarzy nie należy jednak przesadzać. Taki minister środowiska chciał pokazać, że on także swój chłop, o przyrodzie ciekawie opowie i z zapałem do niej postrzela. Inną przyrodę wyrąbie, a przecież jego ministerstwo mogłoby opracować specjalny program „Zwierzyniec bis”, w którym zajmująco opowiadałby o ochronie, a nie odstrzale żubra w Polsce.

Minister Macierewicz też nie zasługuje na codzienną falę złych słów na swój temat. Przecież robi co może, ażeby polska armia nie była w stanie obronić nawet siebie, by nie wspomnieć o kraju czy Europie. I zaraz źli ludzie wytykają mu, a to śmigłowce, a to czołgi, a przecież jego najtajniejszą bronią był i jest niejaki Misiewicz. Bez niego polska armia może już dziś się poddać. Jakie dziś? Mogła to zrobić już wczoraj. A jak myślicie, po kogo te amerykańskie wojska do nas przyszły? Tak, tak, chcą rozpracować - sami wiecie kogo - i zastanowić się nad wykorzystaniem tej postaci w swojej armii.

Oj, by się działo.

Roman Laudański

Nieustającą radością w pracy dziennikarskiej są spotkania z drugim człowiekiem i ciekawość świata, za którym coraz trudniej nam nadążyć. A o interesujących i intrygujących sprawach opowiadają mieszkańcy najmniejszych wsi i największych miast - słowem Czytelnicy "Gazety Pomorskiej"

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.