O co dziś muszą walczyć kobiety? Agnieszka Ziółkowska: Największym problemem jest przemoc. Trzeba też walczyć o równość wynagrodzeń

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Dembiński
Mikołaj Woźniak

O co dziś muszą walczyć kobiety? Agnieszka Ziółkowska: Największym problemem jest przemoc. Trzeba też walczyć o równość wynagrodzeń

Mikołaj Woźniak

Agnieszka Ziółkowska jest poznańską aktywistką i społeczniczką. Z list koalicji lewicowej startowała w wyborach do rady miasta. Działa m. in. w stowarzyszeniu Zielony Grunwald. Jest także pierwszą Polką urodzoną dzięki metodzie in vitro. Rozmawiamy z nią o aktualnych problemach kobiet, o tym, co jeszcze powinno się zmienić i czy Poznań jest dobrym miejscem do życia.

Kobiety i mężczyźni są dziś równi?

Nie. Teoretycznie kobiety mają te same prawa, np. do pracy, czy wyboru. Praktyka pokazuje jednak, że mają jeszcze wiele dodatkowych obowiązków. Między innymi ciężar opieki nad dziećmi, czy osobami starszymi zwykle spada na kobiety. Poza tym, mimo że kobiety są lepiej wykształcone, to nadal zauważalne jest zjawisko "szklanego sufitu". Nie znajdują się one na stanowiskach dyrektorskich, kierowniczych. Nadal mamy też za mało polityczek. Patrząc na Poznań – wśród czterech zastępców prezydenta jest tylko jedna kobieta.

Czyli Poznań nie jest miastem równości? Wydaje się, że tak kreuje go prezydent Jaśkowiak.

Wspomniany przykład podziału stanowisk zastępców, czy też ostatni skandal z likwidacją urzędu pełnomocniczki ds. przeciwdziałania wykluczeniom wskazują, że jeszcze wiele jest do poprawy. Prezydent Jaśkowiak zobowiązał się do utworzenia stanowiska ds. równości przed Wielkopolskim Kongresem Kobiet. Po drugich wyborach wydaje mu się może, że z obietnicy nie musi się już wywiązywać. Pełniącej dotychczas ten urząd Marcie Mazurek gratuluję mandatu radnej, cieszę się, że mądra kobieta jest w radzie miasta. Nie znaczy to jednak, że w jakiś magiczny sposób Poznań przestał mieć problemy z równością. Nie zmieniła się sytuacja mieszkanek i mieszkańców Poznania, co więcej, wobec stale zmieniającej się polityki “centralnej” istnieją realne przesłanki, by obawiać się o pogłębianie nierówności i wykluczeń społecznych. Potrzebujemy niezależnego, wybranego w transparentnym konkursie pełnomocnika lub pełnomocniczki z silną pozycją i odpowiednim umocowaniem oraz budżetem i zapleczem tak, by można skutecznie sprawować funkcje kontrolne oraz inicjatywne. Jest wiele przestrzeni, w których kobiety i mniejszości spotyka dyskryminacja.

Jakich dokładnie?

Wiele z nich zostało wyartykułowanych w kampanii samorządowej. Aleksandra Sołtysiak-Łuczak proponowała, żeby miasto wsparło mieszkanki Poznania, które borykają ze ściągalnością alimentów. Piotr Moszczeński chciał usprawnienia działania Centrum Interwencji Kryzysowej i utworzenia hostelu dla bezdomnych osób LGBT. Ja we współpracy z Agnieszką Grzybek z Fundacji Ster napisałam projekt powołania miejskiego punktu kompleksowego-proceduralnego, psychologicznego, medycznego i prawnego - wsparcia osób, które doświadczyły przemocy seksualnej. W trakcie kampanii wyborczej otrzymałam zapewnienie od ówczesnej pani pełnomocnik Marty Mazurek, że ten projekt będzie realizowany. Nie wiem, jak decyzja o likwidacji jej stanowiska miałaby wesprzeć tego rodzaju inicjatywy.

Poznań jest dobrym miastem do życia dla kobiety, jest postępowy?

Czy Poznań jest rzeczywiście miastem postępowym, jak próbuje go przedstawiać Jacek Jaśkowiak? O co dziś muszą walczyć kobiety i czy w najbliższym czasie uda się te problemy rozwiązać? O tym przeczytasz w dalszej części wywiadu.

Pozostało jeszcze 69% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mikołaj Woźniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.