Ostatnie pieniądze wydają na leki

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Kasprzak
Edyta Mikołajewicz

Ostatnie pieniądze wydają na leki

Edyta Mikołajewicz

Lekarstwo 78-letniej Lidii Michalik podrożało 13-krotnie. - Darmowe leki dla seniorów to lipa! 92-letni Tadeusz Kwarta chciałby zaoszczędzić, ale żaden jego lek nie znalazł się na darmowej liście.

Lidia Michalik, 78-letnia emerytka z Nowego Sącza, jest wściekła. Liczyła, że od września, gdy rząd pochwalił się wprowadzeniem darmowych leków dla seniorów, sporo zaoszczędzi. Tymczasem Clexane - lek, który ratuje jej życie i pozwala normalnie funkcjonować - podrożał aż dziesięciokrotnie. Kobieta ma problemy z sercem, traciła przytomność.

- Czuję się oszukana, bo wszystkie leki dla seniorów miały być bezpłatne. Tymczasem koszt jednego opakowania mojego leku wzrósł z 3 zł do prawie 40 zł za opakowanie! - opowiada kobieta. Miesięcznie potrzebuje czterech opakowań tego lekarstwa.

- Mam tysiąc dwieście złotych emerytury, po opłaceniu rachunków niewiele zostaje mi na życie. Uważam, że to rozbój w biały dzień i zwykła nieuczciwość na którą daliśmy się nabrać! - rozpacza Lidia Michalik.

Nie dla wszystkich taniej

Obietnicę darmowych leków dla seniorów wygłosiła z sejmowej mównicy Beata Szydło. Premier dała słowo, że projekt zostanie zrealizowany w ciągu pierwszych stu dni rządu Prawa i Sprawiedliwości. Emeryci są jednak rozczarowani, bo na liście bezpłatnych leków znalazły się tylko wybrane medykamenty.

Maria Filipek opowiada, że gdy leki będą darmowe, jak obiecał rząd, kupi sobie jedwabny szal oraz skórzane rękawiczki i będzie zabierała wnuki do kina, a może nawet zaoszczędzi na wymarzoną wycieczkę do Wenecji.

Czterdzieści lat przepracowała jako urzędniczka. Dostaje niewiele ponad tysiąc złotych emerytury. Z tego co miesiąc 370 zł zostawia w aptece.

Starsi klienci często pytają o listę darmowych leków. Są zawiedzeni, gdy nie znajdują na niej swoich tabletek
Tadeusz Kwarta ma pełną szufladę tabletek. Żadne z nich nie znalazły się na rządowej liście darmowych leków dla seniorów

- Choruję na cukrzycę już od 20 lat. Muszę też przyjmować lek regulujący pracę serca. Niezbędny jest też Noworapid, czyli insulina - muszę mieć trzy opakowania miesięcznie, a jedno kosztuje 80 zł. Do tego dochodzą Bisocard, czyli lek na serce i wziewy rozkurczowe na astmę - wylicza 77-letnia emerytka. Mówi, że nie poradziłaby sobie gdyby nie wsparcie finansowe dzieci.- Bardzo liczyłam na te darmowe leki. Wciąż nie tracę na nie nadziei - dodaje.

Dorota Grodek, farmaceutka i kierowniczka „Naszej Apteki” na ulicy Lwowskiej w Nowym Sączu przyznaje, że starsi pacjenci często narzekają na koszty leczenia.

- Nierzadko mają pretensje, że ich lek nie znalazł się na liście. Seniorzy domagają się darmowych leków, zgodnie z rządowymi obietnicami. Czasem rezygnują z zakupu i wracają do lekarza po inny lek - mówi farmaceutka.

Tadeusz Kwarta, emerytowany maszynista, na zdrowie nie narzeka. Ale tylko dzięki temu, że stosuje się do zaleceń lekarzy i regularnie bierze leki. Przede wszystkim te, które regulują pracę serca, jak Espir. Kosztuje go 38 zł miesięcznie. Na wszystkie swoje tabletki wydaje 200 zł miesięcznie. - Niestety nie miałem szczęścia i ani jeden lek z mojej apteczki nie znalazł się na liście tych darmowych. A każda oszczędność w skromnym budżecie emeryta byłaby mile widziana - uśmiecha się 92-latek. Ma już pomysł na to, co zrobiłby z zaoszczędzona na lekach kwotą.

- Na pewno kupowałbym małżonce kwiaty - uśmiecha się smutno emeryt.

Nie leczą się, by oszczędzać

Artur Puszko, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu podkreśla, że darmowe leki to inwestycja w zdrowie pacjentów, ale i szansa na odciążenie służby zdrowia.

- Pacjenci w wieku emerytalnym bardzo często mają niskie świadczenia, które nie pozwalają im godnie żyć. Są zmuszeni do szukania oszczędności i w rezultacie zdarza się, że nie wykupują recept i nie przyjmują regularnie swoich leków - mówi dyrektor. - Pacjent, który się nie leczy w efekcie trafia do szpitala w zaawansowanym stadium choroby, a to podraża koszty leczenia - mówi Artur Puszko.

Mieczysław Kaczwiński, dyrektor Sądeckiego Hospicjum, uważa, że leki powinny być tańsze nie tylko dla seniorów, ale także dla przewlekle chorych, którzy są regularnie obciążeni wydatkami.

- Pacjenci nie powinni być zmuszeni dokonywać dramatycznych wyborów: czy wydać na lek, czy na przykład na rachunki - stwierdza Kaczwiński.

Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka prasowa małopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia informuje, że lista darmowych leków dla osób, które ukończyły 75 lat będzie jeszcze uzupełniona. Nowa wersja ma być opublikowana za cztery tygodnie. - To o jednak Ministerstwo Zdrowia, a nie Narodowy Fundusz Zdrowia decyduje o tym, które leki znajdą się na tej liście po nowym roku - podkreśla.

O planach ministerstwa nie udało nam się dowiedzieć niczego więcej, wciąż czekamy na odpowiedź.

Współpraca: Stanisław Śmierciak

Edyta Mikołajewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.