Anna Stasiewicz-Mąka

Porzucony mebel jest łakomym kąskiem, a może być perełką

Porzucony mebel jest łakomym kąskiem, a może być perełką Fot. pixabay.com
Anna Stasiewicz-Mąka

Piękna rattanowa doniczka rzuciła mi się w oczy, kiedy szłam rano do pracy. Nie wypatrzyłam jej w sklepowym oknie, a na... śmietniku.

Pomyślałam, że pasowałaby idealnie do jednego z pokoi. Ale od razu przyszła myśl: wziąć coś, co ktoś wyrzucił na śmietnik? Miałam mieszane uczucia. Okazuje się, że ktoś nie miał takiego dylematu. Kiedy wracam z pracy późnym popołudniem - doniczki już nie było.

„Liczerskiego 8, stolik”; Meble do wydania. Za darmo. Od zaraz. Albo „Oddam za darmo krzesła pamiętające PRL do renowacji”. Takimi informacjami dzielą się facebookowicze. Mogą to robić dzięki grupom pod wspólnym szyldem „Uwaga, śmieciarka jedzie”

Pierwsza „Śmieciarka” została założona w 2013 roku przez Dominikę Szaciłło, która nie mogła patrzeć, jak marnują się wyrzucane na warszawskiej Saskiej Kępie vintagowe ezgemplarze mebli.

- Okno mojego mieszkania w Warszawie miało widok dokładnie na śmietnik. Saska Kępa to dzielnica nienowa, gdzie mieszka wiele starszych osób i na śmietniku pojawiały się często zabytki z międzywojnia i okresu PRL- opowiada Dominika Szaciłło.

- Pewnego dnia zauważyłam przez okno stojące obok śmietnika krzesła Radomsko z lat 50. XX wieku. Zrobiłam zdjęcie i udostępniłam na swoim profilu. Nie minęło chyba pół godziny, a zjawili się moi sąsiedzi i zabrali krzesła. Gdyby nie to, że miałam wtedy nieduże mieszkanie, pewnie sama bym je wzięła - śmieje się.

To był początek. Dziś oprócz warszawskiej „Śmieciarki” powstają też inne, m.in. w Trójmieście, Krakowie, a w naszym regionie - w Bydgoszczy i Toruniu.

- Proszę wspomnieć, że to by się nie udało bez pomocy wielu osób. Wspieramy się wzajemnie doświadczeniem i pomysłami - mówi.

Dominika Szaciłło zwraca też uwagę na jeszcze jeden aspekt grup działających pod szyldem „Śmieciarek”. - To oczywiście fajne, że są chętni do ratowania i chętni do dzielenia się znaleziskami. Ale cieszy mnie też, że dzięki temu śmieci się nie marnują. Nie cierpię tego. Zamiast lądować w piecu, dostają drugie życie i nie zatruwają środowiska.

Misja: „Na ratunek porzuconym rzeczom! Wszystko byle nie śmieciarka” - czytamy na profilu „Śmieciarki”.

W starych meblach Dominika Szaciłło docenia jakość i dobre wzornictwo. Z wykształcenia projektant wzornictwa przemysłowego wspomina, że została wychowana w szacunku do drewna, starannie wykonanych mebli.

- Aż trochę żałuję, że nie wszystkie traktowałam z należytym szacunkiem - wspomina Szaciłło.

O tym, jak wygląda proces renowacji starych mebli, czytaj w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 69% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Anna Stasiewicz-Mąka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.