Pożyczka na chwilę, wstyd na długo, czyli niekonwencjonalne metody windykacji

Czytaj dalej
Fot. Nadesłane
pio

Pożyczka na chwilę, wstyd na długo, czyli niekonwencjonalne metody windykacji

pio

- Pożyczki płaciłam w terminie. Ostatnio jednak nie wystarczyło na ratę. Pracownice punktu, w którym wzięłam chwilówkę, oblepiły mi drzwi „firmowymi” naklejkami. Zrobiły wstyd przed wszystkimi - mówi kobieta.

Emerytka dorabia sobie w sklepiku w Inowrocławiu. - A i tak czasem muszę wziąć pożyczkę, bo pod koniec miesiąca ciężko - przyznaje. - W firmie z Bydgoszczy wzięłam kilka szybkich pożyczek, czyli chwilówek. Wszystkie spłaciłam w terminie.

Przed gwiazdką wnioskowała o następną - 700 złotych. Miała oddać 890. Tyle, że pieniędzy na oddanie zabrakło. - Listem poleconym wysłałam do firmy chwilówkowej prośbę o przesunięcie terminu zapłaty. Odpowiedzi jeszcze nie dostałam.

Kontynuuje: - W ubiegłym tygodniu przyszły do mnie, do pracy, dwie przedstawicielki tego pośrednictwa - opowiada pracująca emerytka. - Przyznałam im, jaką mam sytuację i że nie jestem w stanie zapłacić teraz. Jedna była spokojna, druga się odgrażała. Zapowiedziała, że przekonam się, co zrobi.

No i chyba zrobiła.

Inowrocławianka parę godzin później wróciła do domu i na drzwiach zobaczyła naklejki „ Prosimy o pilny kontakt. Nie unikaj kontaktu”, ale bez numeru telefonu. Kobieta powiadomiła policję.

Rysopisy pasują

Mąż był w domu, ale nie słyszał, że ktoś majstruje przy drzwiach. Znajoma emerytki widziała na klatce za to dwie kobiety, wyglądem przypominające przedstawicielki punktu pożyczkowego. One obie jednak zaprzeczają. - Nie przychodzi mi na myśl nikt inny, kto miałby powód oblepiać moje drzwi. Firmy windykacyjne stosują niekiedy takie metody.

Długo trzeba szukać nr tel. do tej firmy. Gdy go wreszcie zdobywamy, pracownica punktu finansowego, w którym klientka wzięła chwilówkę, odmawia rozmowy z „Pomorską”. - Mam odgórne polecenie, żeby nie prowadzić konwersacji. Dyrektor firmy zajmie się sprawą tej klientki.

Tyle, że tenże dyrektor sprawy nie zna. Od nas dowiaduje się o naklejkach. Wyjaśniać wiele nie zamierza. Jedynie:

- Nie stosujemy takich praktyk, jak obklejanie drzwi naszych klientów-dłużników.

Śledztwo trwa

Policja sprawdzi, czy szef pośrednictwa mówi prawdę. - Otrzymaliśmy takie zgłoszenie i zostało ono zakwalifikowane jako wykroczenie. Chodzi o złośliwe niepokojenie - informuje st. sierż. Michał Parzyszek, w zastępstwie rzecznika prasowego Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu. - Postępowanie jest prowadzone pod kątem art. 107 Kodeksu wykroczeń.

Klientka dodaje: - Obojętnie, kto to zrobił, już mi zepsuł opinię. Sąsiedzi z bloku plotkują na mój temat, że mam długi i jakieś machlojki za uszami. Fakt, nie dałam rady zapłacić raty, ale to nie znaczy, że ktoś mógł mnie tak potraktować.

Poniżej pasa

Pracownicy działów windykacji niekiedy stosują niedozwolone chwyty. W przypadku z Inowrocławia na naklejce nie widniały ani dane dłużniczki, ani pożyczkodawcy, nie było wskazanej wysokości zadłużenia. Gdyby jednak te się znalazły, sprawą mógłby zainteresować się Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. W biurze GIODO tłumaczą: - Zbieranie danych osobowych jest dokonywane dla oznaczonych, zgodnych z prawem celów i nie może być poddawane dalszemu przetwarzaniu, niezgodnemu z tymi celami.

W zeszłorocznym badaniu Deloitte, co 5. ankietowany deklarował, że bożonarodzeniowe zakupy będą oznaczały dla niego kłopoty finansowe...

pio

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.