Spin doktorant. Solidarni z Ukrainą?

Czytaj dalej
Marcin Kędryna

Spin doktorant. Solidarni z Ukrainą?

Marcin Kędryna

Dziś łatwiej mi zrozumieć niechęć zachodnich społeczeństw do porzucania strefy komfortu. Tkwię w takiej. Jednak coraz bardziej przeraża mnie ziszczająca się wizja, że gdy ludziom oglądanie obrazów wojny się znudzi, politycy przestaną czuć społeczny nacisk, wtedy Ukraińcy zostaną pozostawieni samym sobie - pisze Marcin Kędryna.

1.

Polska jest dziś w nietypowej dla swojej historii sytuacji. Nie jesteśmy krajem frontowym. Ktoś inny się bije w naszej sprawie. Możemy się więc poczuć jak prawdziwy Europejczycy. Wyrazić swoje oburzenie w mediach społecznościowych, wkleić sobie niebiesko-żółtą flagę na facebookowy awatar, napisać wychwalający bohaterstwo Ukraińców tekst. Jako Polak, mam jednak historyczne doświadczenia, o których – nawet, gdybym bardzo chciał – trudno mi zapomnieć.

2.

Pod koniec sierpnia 1944 roku, powstańcze radio „Błyskawica” nadało wiersz, napisany przez Zbigniewa Jasińskiego. Autor odnosił się w nim do reakcji Londynu na powstanie.„A wy tam wciąż śpiewacie, że z kurzem krwi bratniej, Że w dymie pożarów niszczeje Warszawa, A my tu nagą piersią na strzały armatnie, Na podziw wasz, na śpiewy i na wasze brawa.”

Wiersz kończą zdania: „Nam ducha starczy dla nas i starczy go dla Was! Oklasków nie trzeba! Żądamy amunicji!”

Pięć lat wcześniej. We wrześniu 1939 roku, Polacy czekali na to, że Wielka Brytania i Francja wywiążą się ze swoich traktatowych zobowiązać i zaatakują atakujących Polskę Niemców. Czekali i się nie doczekali. Francuzi nie chcieli ginąć za Gdańsk, Brytyjczycy wciąż tak bardzo byli pod wrażeniem sukcesów własnej polityki zagranicznej (tej, której ukoronowaniem było Monachium), że wciąż nie wierzyli, że poniosła ona klęskę. Można gdybać. Czy gdyby zachodnie mocarstwa zaatakowały z całą siłą Niemców, historia nie potoczyłaby się inaczej? Może nie byłoby milionów ofiar, może nie byłoby Holocaustu. Mówił o tym, w osiemdziesiątą rocznicę wybuchu wojny prezydent Duda. Przemówienie na placu Piłsudskiego, na który swoje dzisiejsze rozmiary zawdzięcza niemieckim saperom, którzy wysadzili stojący tam przez kilkaset lat pałac Saski. Pałac, który w końcu zostanie odbudowany.
Nie wiemy, co by się stało, gdyby zachodnie mocarstwa zaatakowały z całą siłą Niemców. Wiemy co się stało później.

3.

Dziś łatwiej mi zrozumieć niechęć zachodnich społeczeństw do porzucania strefy komfortu. Tkwię w takiej. Jednak coraz bardziej przeraża mnie ziszczająca się wizja, że gdy ludziom oglądanie obrazów wojny się znudzi, politycy przestaną czuć społeczny nacisk, wtedy Ukraińcy zostaną pozostawieni samym sobie.

Już świadomość, że ban na SWIFT nie jest szczelny, o blokadzie importu gazu nie ma co marzyć, a niektóre kraje pod pozorem dostarczania broni, oszczędzają tylko na kosztownej utylizacji starej amunicji.

A Ukraina przelewa krew w walce o europejskie wartości, jeżeli pozostanie z tym sama, jedynie zarzucona pustymi słowami wsparcia, okaże się, że te wartości tak naprawdę nie istnieją.

Marcin Kędryna

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.