Testują misie i koniki na biegunach. Podpalają i rozciągają

Czytaj dalej
Fot. Anna Kurkiewicz
Gabriela Bogaczyk

Testują misie i koniki na biegunach. Podpalają i rozciągają

Gabriela Bogaczyk

Jedyne w Polsce Laboratorium Badania Zabawek w Lublinie kontroluje 400 produktów dla dzieci rocznie.

Maskotki, grzechotki, lalki, huśtawki, gryzaki, pistolety, trąbki, flety, organki, rowerki, hulajnogi, peruki, stroje karnawałowe, brody, wąsy. To wszystko trafia do Specjalistycznego Laboratorium Zabawek w Lublinie. To jedyne takie miejsce w Polsce.

- Badamy około 400 takich próbek rocznie. Definicja zabawki mówi, że jest to przedmiot przeznaczony do zabawy do 14. roku życia - wyjaśnia Anna Kozak, dyrektor laboratorium.

Do Lublina docierają zabawki z całej Polski. Najczęściej są to rzeczy, które już w czasie kontroli wzbudzają u inspektorów handlowych jakieś podejrzenia.

- My sprawdzamy, czy znajdujące się na rynku zabawki są bezpieczne dla dzieci. Każda zabawka powinna mieć znaczek CE, co oznacza, że jest zgodna z normami. Czasem, mimo tego oznakowania, okazuje się, że nie spełnia wymagań unijnych - ostrzega Kozak.

Testują wytrzymałość

Specjaliści z laboratorium podpalają, uderzają, obciążają, skręcają, strzelają albo rozciągają zabawki. - To są testy, które symulują zachowanie małego dziecka, bo przez przypadek zabawka może upaść na podłogę lub znaleźć się w bliskiej odległości od płomienia świecy - tłumaczy dyrektor.

Kontrolerzy wykonują dziesiątki testów wytrzymałości. Zabawki muszą przeżyć np.: upadek z wysokości, uderze-nie odważnikiem, wyrywanie oczek i rączek pluszowym misiom, podpalenie ogniem.

- Robimy to po to, by sprawdzić, czy istnieje ryzyko zapalenia pluszaka, czy oddzielenia się jakichś elementów, które dziecko mogłoby wziąć do buzi i połknąć - dodaje Anna Kozak.

W laboratorium wykonuje się także próby akustyczne, aby dowiedzieć się, czy dźwięk, który wydaje zabawka, nie jest zbyt głośny i nie uszkodzi dziecku słuchu. - Trzeba też wspomnieć o badaniu pierwiastków chemicznych. Dzięki temu określamy zawartość: kadmu, ołowiu, chromu, niklu, które są bardzo szkodliwe dla zdrowia człowieka i szczególnie dzieci.

Nie wszystkie zabawki przetrwają badania

Według danych z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jedna trzecia skontrolowanych w 2015 roku zabawek wzbudziła zastrzeżenia. - Były za głośne, posiadały zbyt małe elementy, mogące powodować udławienie lub wady konstrukcyjne - informuje Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK.

Natomiast 19 zabawek musiało zostać wycofanych z rynku. Dyrektor lubelskiego laboratorium wylicza najczęściej spotykane nieprawidłowości.

- Wśród zabawek dla dzieci poniżej 3. roku życia stwierdzamy często oddzielanie się elementów, np. oczek od misia, uwolenienie kuleczek z grze-chotek albo nietrwałość szwów u pluszaków - mówi Kozak.

Praca dla wybranych

Pięć osób w lubelskim laboratorium zajmuje się wykonywaniem testów na zabawkach. Są to fizycy, chemicy, mechanicy. Jak się bawią w godzinach pracy?

- Mogłoby się wydawać, że to dobra zabawa, ale jest to jednak bardzo odpowiedzialna praca - dodaje Anna Kozak.

I przypomina, na co szczególnie zwrócić uwagę przy wybieraniu prezentów świątecznych dla dzieci.

- Przede wszystkim należy sprawdzić, co jest umieszczone na etykiecie. Chodzi o znak CE, nazwę i adres producenta, oznaczenie wieku dziecka, ale też wszelkiego rodzaju ostrzeżenia, które mogą nam pomóc w wyborze zabawki. Bezwzględnie należy się do nich stosować - poleca Kozak.

Miejski rzecznik konsumentów w Lublinie potwierdza, że niestety po świętach pojawia się sporo pytań dotyczących reklamacji zabawek.

- Często po wręczeniu prezentu okazuje się, że zabawka ma jakieś wady, co wiąże się z dużym rozczarowaniem dla dzieci. Co roku mamy takie zgłoszenia - mówi Lidia Baran-Ćwirta.

Dyrektor Laboratorium Badania Zabawek dodaje: - Zabawa zabawą, ale oko rodzica powinno czuwać zawsze, nie tylko w sklepie przy zakupie. W trakcie użytkowania należy sprawdzać, czy zabawka nie uległa jakiemuś uszkodzeniu, bo może się to skończyć tragedią - mówi Anna Kozak.

Gabriela Bogaczyk

Zajmuje się ochroną zdrowia i sprawami społecznymi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.